Do głosowania „na dwie ręce” doszło podczas jednej z zeszłotygodniowych komisji złotoryjskiej rady miejskiej. Głos za siebie i koleżankę miała oddać prowadząca obrady Beata Manowiec. Trwa wyjaśnianie sprawy.
Chodzi o komisję bezpieczeństwa, zdrowia i spraw społecznych, która liczy 13 członków. Jej ostanie posiedzenie odbyło się we wtorek 22 kwietnia. Prowadziła je przewodnicząca komisji Beata Manowiec. W pierwszych minutach przy stole obrad widać tylko 11 radnych. Brakuje Lilii Wolańskiej i Rafała Tokarza. Przewodnicząca prosi o potwierdzenie obecności i wtedy na ekranie pojawia się informacja, że radnych na komisji jest… 12. Jako obecna wyświetla się Lilia Wolańska, zwykle zajmująca miejsce obok przewodniczącej. Następnie w głosowaniu przyjmowany jest porządek obrad i sytuacja się powtarza: głosuje 12 radnych, choć przy stole jest tylko 11.
Dopiero po dwóch minutach od rozpoczęcia obrad do sali wchodzą Wolańska i Tokarz, zajmując miejsca przy stole. Od tego momentu głosowania odbywają się już prawidłowo w składzie 13 radnych.
Beata Manowiec jeszcze podczas komisji przyznała się, że oddała głos za nieobecną na sali Wolańską. Przed kamerą stacji Polsat News, która zainteresowała się tą sprawą, stwierdziła jednak, że głosowanie dotyczyło tylko spraw proceduralnych:
– Koleżanka radna na chwileczkę musiała wyjść z sali i wtedy kliknęłam za nią, ona po prostu powiedziała, że jak trzeba, to żebym potwierdziła za nią przyjęcie porządku obrad komisji. To było tylko i wyłącznie przyjęcie porządku obrad, więc dlatego kliknęłam. Gdyby to było głosowanie w jakiejkolwiek sprawie, sytuacja by nie miała miejsca – tłumaczyła przewodnicząca komisji dziennikarzom telewizji.
W krótkiej rozmowie z naszym portalem przyznaje natomiast: – Nie powinnam była tego robić.
Waldemar Wilczyński, przewodniczący rady miejskiej, który uczestniczył od początku w posiedzeniu komisji i brał udział w obu głosowaniach, wszczął procedurę wyjaśniającą. – Poprosiłem o przygotowanie materiałów dowodowych z komisji, czyli nagrania z posiedzenia. Rozmawiałem już z częścią radnych, wstępnie umówiłem spotkanie z radnymi na 7 maja, aby sprawę całkowicie wyjaśnić i ewentualnie zdyscyplinować radnych, aby do takich sytuacji nie dochodziło – powiedział Wilczyński Polsatowi.
Filtry