Wandale „popisali się” w Złotoryi. Uszkodzili większość skrzyneczek, które stanowią kluczowy element złotoryjskich gier terenowych, tzw. questów. Przez najbliższy czas nici z poszukiwania „skarbów” na kilku trasach w najstarszym mieście w Polsce.
Skrzyneczek na terenie Złotoryi zostało zamontowanych 5, przy czym 4 znajdują się w centrum miasta. To do nich zmierzają odkrywcy, którzy – korzystając ze wskazówek w aplikacji na telefon lub umieszczonych na ulotce – wędrują trasą questu po Złotoryi. W skrzyneczkach czeka na nich „skarb” – pojemnik finałowy, a w nim pamiątkowa pieczątka i księga questu. Odcisk pieczęci i wpis do księgi potwierdzają przebycie trasy.
Na razie na trzech z czterech gier kończących się na starówce „skarbu” nie ma co szukać. Jedna ze skrzyneczek została całkiem skradziona, do kolejnej ktoś się włamał i zabrał pieczątkę, a w trzeciej zniknęła kłódka z zamkiem szyfrowym.
„To takie smutne, że niszczy się rzeczy, które sprawiają radość przede wszystkim dzieciom – małym łowcom przygód. Nasze Questy – Wyprawy Odkrywców zniszczyli wandale – zerwano kłódkę ze skrzynki, w kolejnej brak wnętrza czyli pudełka-skarbu z pieczątką i księgi questu, jeszcze inną po prostu zerwano. Tak nie można! Proszę szanujmy nasze otoczenie i małą architekturę, która promuje Złotoryję wśród miłośników questów oraz każdą inną rzecz w naszym pięknym mieście!” – napisał na swoim Facebook-u burmistrz Paweł Kulig.
– Staramy się umieszczać skrzyneczki w bezpiecznych miejscach, ale takie rzeczy się niestety zdarzają, mieliśmy podobne przypadki w innych miastach, choć nie przypominam sobie, aby zniszczonych zostało aż tyle skrzyneczek jednocześnie – mówi Krzysztof Szustka, twórca i koordynator gier terenowych Questy – Wyprawy Odkrywców.
Questy to najnowsza atrakcja turystyczna Złotoryi, uruchomiona w lutym tego roku przy współpracy z Urzędem Miejskim w Złotoryi (pisaliśmy o tym TUTAJ). Twórcy promują je jako „edukacyjną grę terenową, która łączy w sobie elementy zabawy i nauki, poszukiwań skarbu i radości odkrywania”. Pięć złotoryjskich questów ma za zadanie przyciągać do Złotoryi ludzi, którzy chcą zwiedzić najstarsze miasto w Polsce w nietypowy sposób: spacerując i poszukując skarbów. I tak się dzieje. W ciągu dwóch miesięcy w questach wzięło udział ok. 450 osób. Zdecydowana większość z nich, jak podkreśla Krzysztof Szustka, była z zewnątrz.
– Na zrobienie wszystkich 5 questów potrzeba ok. 6 godzin. Przez ten czas można się zmęczyć, zgłodnieć. Uczestnik gry prawdopodobnie więc nie tylko pochodzi po mieście, ale też wstąpi na jakiś posiłek do restauracji czy zakupy do sklepu, zostawiając w Złotoryi pieniądze. To się zwyczajnie miastu opłaca. Te questy to element promocji, warto więc zwrócić uwagę, czy ktoś nie zachowuje się przy nich w podejrzany sposób, zadbać o to, żeby były w dobrym stanie – podkreśla koordynator.
W tej chwili przez działania wandali aktywne są tylko dwa z pięciu questów. Szustka zapowiada jednak, że skrzyneczki przejdą w najbliższych dniach serwis i zostaną naprawione, tak by znowu cieszyć odkrywców.
Filtry