Jest akt oskarżenia wobec trzech wychowawców z Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju (dawnego zakładu poprawczego), którym prokuratura zarzuca agresywne zachowania wobec kilku podopiecznych. Śledczy najpoważniejsze przestępstwo przypisują 61-letniemu Jackowi T., któremu grozi nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym zarzuca Jackowi T., że:
w dniu 21 listopada 2024 r. wykonując obowiązki wychowawcy grupy IV, w czterech osobnych zdarzeniach, znęcał się fizycznie i psychicznie nad pozostającym od niego w stałym stosunku zależności oraz nieporadnym ze względu na wiek oraz stan psychiczny 13-letnim wychowankiem urodzonym 31 marca 2011 r. w ten sposób, że wielokrotnie uderzył go otwartą ręką i pięścią po głowie oraz po klatce piersiowej, kopał po głowie i klatce piersiowej, powodując obrażenia ciała, szarpał za ubranie i ciągnął po podłodze, a nadto poniżył go w ten sposób, że nakazał jemu siedzieć na podłodze ogólnodostępnego korytarza, z którego korzystali w tym czasie inni wychowankowie ośrodka, skutkiem czego małoletni targnął się na własne życie, w ten sposób że podjął próbę samopowieszenia pod prysznicem, tj. o czyn z art. 207 § 1a kk w zw. z art. 207 § 3 kk – czytamy w komunikacie, jaki wydała legnicka prokuratura
13-latka odnaleziono po 5 minutach i wezwano pogotowie ratunkowe. Był on wychowankiem jerzmanickiego ośrodka od kwietnia 2024 r. W placówce tej został umieszony decyzją Sądu Rodzinnego w Świebodzinie. Matka chłopca nie żyje, a ojciec odbywa karę pozbawienia wolności.
Zachowanie wychowawcy zakwalifikowano jako przestępstwo z art. 207 kodeksu karnego, polegające na znęcaniu się fizycznym lub psychicznym, którego następstwem było targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie. Za czyn taki grozi kara od 2 do 15 lat pozbawienia wolności.
Jacek T. został przesłuchany w toku śledztwa, , ale nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Twierdził, że zadając małoletniemu uderzenia otwartą ręką, stosował środki przymusu bezpośredniego, w celu opanowania agresywnego i niebezpiecznego zachowania wychowanka. Tłumaczył się, że już 13 sierpnia 2024 r. dyrektor Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju złożył wniosek do Sądu Rejonowego w Zielonej Górze o umieszczenie tego wychowanka w zamkniętej placówce leczenia psychiatrycznego.
Biegły z zakresu suicydologii w opinii głównej i uzupełniającej stwierdził, że to zachowanie podejrzanego Jacka T. wobec 13-latka miało decydujący wpływ na podjęcie przez małoletniego próby samobójczej i było przyczyną targnięcia się przez wymienionego na swoje życie.
Biegły wskazał, że u nastolatka, który całe życie był odrzucany przez osoby ważne, zaniedbywany i krzywdzony fizycznie i u którego doszło do ataku ze strony osoby, której rolą jest obrona i ochrona, nastąpiła bardzo silna reakcja emocjonalna, która pchnęła małoletniego do tak dramatycznego kroku.
13-latek odzyskał przytomność w szpitalu po ok. 30 dniach śpiączki. Rozpoznano u niego uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego oraz zespół psychoorganiczny. W trakcie hospitalizacji jego stan stopniowo się poprawiał. Po pobycie w szpitalach w Legnicy i Wrocławiu w marcu tego roku chłopiec został umieszczony w domu pomocy społecznej, gdzie nadal się znajduje i poddawany jest rehabilitacji.
– Zważywszy na treść uzyskanej opinii psychologicznej, z której wynika, że pamięć małoletniego w zakresie zdarzenia jest mocno zniekształcona, prokurator uznał, że w śledztwie należy odstąpić od przesłuchania chłopca, mając głównie na celu ochronę przed traumą, jaką mogłaby wywołać ta czynność procesowa – wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Jacek T. był tymczasowo aresztowany od 25 listopada 2024 r. W dniu 17 stycznia 2025 r. prokurator uchylił areszt i zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji, a także zawieszenia w wykonywaniu obowiązków służbowych w Okręgowym Ośrodku Wychowawczym w Jerzmanicach-Zdroju, w którym oskarżony był zatrudniony od 2006 r. na stanowiskach dyrektora szkoły, kierownika internatu oraz wychowawcy. W pracy miał dobrą opinię.
Kolejnym oskarżonym w sprawie jest 43-letni wychowawca Krzysztof S., któremu śledczy zarzucają, że w dniu 27 października 2024 r., wykonując obowiązki wychowawcy grupy IV, naruszył nietykalność cielesną tego samego 13-letniego wychowanka. Oskarżony, jak twierdzi prokuratura, w związku z agresywnym zachowaniem nastolatka wszedł do jego sypialni, a następnie szarpiąc go za rękę i nogę, wyciągnął go z łóżka i zadał mu uderzenie otwartą dłonią w okolice głowy, po czym rzucił pokrzywdzonego na łóżko.
Za czyn ten – naruszenie nietykalności cielesnej (art. 217 § 1 kk) – grozi Krzysztofowi S. kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
– Jest to czyn ścigany z oskarżenia prywatnego. Prokurator objął to przestępstwo ściganiem z urzędu – dodaje Łukasiewicz.
Do ujawnienia zdarzenia doszło na skutek dokonanych przez policję oględzin kilkuset godzin nagrań zabezpieczonych w jerzmanickiej placówce.
Krzysztof S. jest zatrudniony na stanowisku wychowawcy w OOW w Jerzmanicach-Zdroju od lipca 2024 r. Nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia, w których opisał naganne zachowanie małoletniego jako przyczynę swojego postępowania. Prokuratura nie zastosowała wobec oskarżonego środków zapobiegawczych.
Trzeci oskarżony w tej sprawie to 59-letni wychowawca Mirosław W. Jest oskarżony o to, że dniu 18 listopada 2024 r. w, wykonując obowiązki wychowawcy grupy I, dokonał uszkodzenia ciała małoletniego 17-latka, urodzonego 6 listopada 2007 r.
Z komunikatu prokuratury wynika, że w trakcie grupowych zajęć własnych wychowanków Mirosław W., przebywając na sali ogólnej i reagując na prowokacyjne zachowanie nastolatka, uderzył go otwartą dłonią w tył głowy, a następnie zrzucił z fotela, na którym siedział, po czym uderzył go pięściami w głowę i tułów oraz szarpał za ubranie, powodując upadek pokrzywdzonego na podłogę, w wyniku czego 17-latek doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia głowy, skutkującego naruszeniem czynności narządów oraz rozstrojem jego zdrowia na okres poniżej 7 dni. To przestępstwo z art. 157 § 2 kk, za które grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
O tym czynie Prokuratura Rejonowa w Złotoryi została powiadomiona w listopadzie 2024 r. przez nowego dyrektora OOW w Jerzmanicach-Zdroju. Zdarzenie ujawniono podczas przeglądania monitoringu w czasie kontroli doraźnej zarządzonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości zaraz po zdarzeniu.
Mirosław W. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i podał, że zachowanie z jego strony było jednorazowe, spowodowane niewłaściwym zachowaniem podopiecznego, a także dużym stresem z powodu obciążenia pracą.
– Prokurator, mając na uwadze zagrożenie karą za zarzucone przestępstwo oraz postawę podejrzanego, który złożył wyjaśnienia i wyraził skruchę, postanowił zastosować wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci zawieszenia w wykonywaniu obowiązków służbowych w Okręgowym Ośrodku Wychowawczym w Jerzmanicach-Zdroju oraz poręczenie majątkowego – relacjonuje prokurator Łukasiewicz.
Mirosław W. był zatrudniony w Jerzmanicach-Zdroju od września 2006 r. na stanowisku wychowawcy.
Sprawą wychowawców zajmie się Sąd Rejonowy w Złotoryi.
fot. FB/OOW Jerzmanice-Zdrój





Filtry