Największa i najmłodsza ze złotoryjskich szkół zaprezentowała wczoraj w ośrodku kultury to, co ma najlepszego. Widowisko było przednie, ale też i okazja nie byle jaka – tysiąclatka świętowała swoje 60. urodziny. Był tort, goście, występy artystyczne, a do tego mnóstwo spotkań po latach, wspomnień i wzruszeń.
Jest rok 1964. Martin Luther King otrzymuje Pokojową Nagrodę Nobla, Leonid Breżniew zostaje I sekretarzem KC KPZR, Francja i Wielka Brytania podejmują decyzję o budowie tunelu pod kanałem La Manche, a Rollingstonsi wydają debiutancką płytę, Telewizja Polska emituje pierwszy odcinek serialu „Bonanza”, a w Złotoryi swoje podwoje otwiera Szkoła Podstawa nr 3 – tymi słowami zaczęła się podczas wczorajszej akademii urodzinowej sentymentalna podróż po dziejach „trójki”, która trwała ponad godzinę. Podróż, którą urozmaiciły cytaty oraz wspomnienia nauczycieli i absolwentów pochodzące z najnowszej, kilkusetstronicowej monografii tysiąclatki opracowanej przez Wioletę Michalczyk i Damiana Komadę.
Ale od początku. Szkoła przy ul. Wilczej powstała, bo trzeba było rozładować ścisk w dwóch pozostałych złotoryjskich podstawówkach, gdzie na jedną izbę lekcyjną przypadało po 70 uczniów. Została sfinansowana ze składek społecznych, a budowy podjął się Zakład Górniczy Lena, który wspierał placówkę przez kolejnych 40 lat. „Trójka” zlokalizowana była w miejscu dość specyficznym, bo na całkowitych peryferiach miasta. „Gdy wychodziło się ze szkoły, nie było żadnych zabudowań, tylko łąki. Na przerwach wybiegaliśmy na te łąki, za transformator, gdzie pasły się krowy, zrywaliśmy kępy traw i je karmiliśmy” – wspominał jeden z pierwszych uczniów.
Stanowisko dyrektora objął Kazimierz Kalwaj. Uroczyste otwarcie placówki nastąpiło 11 września 1964 r., ze względu na liczne usterki w budynku, które poprawiano na ostatnią chwilę. Szkole nadano imię Aleksandra Zawadzkiego, została wpisana na listę „Szkół Pomników Tysiąclecia Państwa Polskiego”. Naukę w złotoryjskiej tysiąclatce rozpoczęło 716 uczniów w 19 izbach lekcyjnych, średnio po 36 w każdej. Ich edukacją zajęło się 22 nauczycieli. Najstarsi z nich mieli raptem niewiele ponad 30 lat.
Prezentacja historii „trójki” okraszona została mnóstwem archiwalnych i przywołujących wspomnienia zdjęć (co było słychać po komentarzach na widowni), a także występami uczniów, luźno nawiązującymi do sukcesów i tytułów szkoły (np. „najbardziej uplastycznionej szkoły” czy „szkoły najbardziej usportowionej” w dawnym województwie legnickim). Popisy sceniczne, w tym te do piosenek z epoki, zebrały gromkie brawa, zwłaszcza wtedy, gdy kilkadziesięcioro dzieci wspólnie zagrało na różnych instrumentach w rytm instrukcji pojawiających się na ekranie. – Wyśmienite widowisko – komentowali zaproszeni na uroczystość goście.
W jubileuszowej akademii wzięli udział m.in. nauczyciele (w tym emerytowani), rodzicie, absolwenci, a także byli dyrektorzy placówki: Barbara Górzańska, Zbigniew Wróblewski, Danuta Sosa i Leszek Łukaszewski. I to do nich w pierwszych słowach zwróciła się obecna dyrektorka Danuta Boroch.
– Ważne jest to, że w „trójce” dbaliście o atmosferę pracy, że ludzie chcieli tu pracować, dzięki temu szkoła szła do przodu. To jest najważniejsze dla naszej szkoły, że staliśmy się taką marką wypracowaną dzięki wam – podkreślała pani dyrektor, która akcentowała też rolę kolejnych burmistrzów w rozwoju placówki. – To oni sprawiali, że poprawiały się w „trójce” warunki pracy i nauki. Nasza szkoła pięknie dziś wygląda i jest zadbana dzięki włodarzom, którzy nie traktują oświaty tylko jak generatora kosztów, ale wiedzą, że edukacja to inwestycja w przyszłość.
Przez 60 lat w SP nr 3 uczyło się 5,5 tys. uczniów. – To serce „trójki”. Duszą są nauczyciele i wychowawcy, których przez ten czas przepracowało w szkole 226 – podkreślała Danuta Boroch. W ciągu sześciu dekad przez tysiąclatkę przewinęło się również 64 pracowników administracji i obsługi oraz 9 pracowników służby zdrowia. – Traktują szkołę jak drugi dom, bez nich „trójka” nie wyglądałaby tak jak wygląda – zaznaczała pani dyrektor, która podziękowała również za wsparcie rodzicom. Skończyła na absolwentach, których nie brakowało w sali widowiskowej ZOK-u. – Są dumą szkoły. Wielu obecnych nauczycieli to absolwenci „trójki”. Wielu z nich porobiło kariery jako lekarze, prawnicy, mają własne firmy. I to jest chyba najlepszy prezent, jaki mogła otrzymać szkoła.
Kwiaty, z gratulacjami z życzeniami, wręczyli Danucie Boroch m.in. burmistrz Paweł Kulig, starosta Rafał Miara, dyrektorzy złotoryjskich placówek oświatowych i miejskich jednostek kulturalnych, a także przedstawiciele organizacji społecznych, instytucji i zakładów, z którymi szkoła od lat współpracuje.
– Spotykamy się dzisiaj na diamentowym jubileuszu szkoły, która jest fundamentem sześciu pokoleń złotoryjan. Przez te 60 lat ta szkoła wypracowała swoje tradycje, jakość edukacji, którą konkuruje z niejedną szkołą we Wrocławiu. Tej wspaniałej jakości nie byłoby bez czegoś, co nazywam „złotym trójkątem”: nauczycieli, rodziców i uczniów. Edukacja jest przyszłością i nigdy nie będziemy zwalniać tempa w rozwoju tej edukacji – zapewniał burmistrz.
Wśród powinszowań od kolejnych gości pojawiających się na scenie były życzenia dalszych sukcesów edukacyjnych, kolejnych jubileuszów, satysfakcji z pracy czy wytrwałości, a także… godnych wynagrodzeń dla nauczycieli, które wzbudzały największy aplauz.
Wyjątkowym gościem na 60-leciu była Ewa Skrzywanek, dolnośląska kuratorka oświaty, która po obejrzeniu prezentacji i programu artystycznego nie szczędziła „trójce” komplementów: – Ta szkoła gwarantuje doskonały model nauczania i wychowania, jako dolnośląska kurator jestem dumna, że są takie szkoły. Możecie spokojnie konkurować ze szkołami w wielkich miastach, bo jesteście szkołą wspaniale prowadzoną, doskonale przygotowaną do uczenia i wychowania dzieci, co jest zasługą przede wszystkim nauczycieli. Można powiedzieć, że Szkoła Podstawowa nr 3 w Złotoryi to szkoła wzorowa i wzorcowa.
Dodajmy, że przed akademią w ZOK-u w „trójce” zorganizowano zwiedzanie szkoły dla jej absolwentów. Uroczyste obchody jubileuszu zakończył natomiast „wieczór spotkań i wspomnień” w Gold Hotelu, na którym nie zabrakło okolicznościowego tortu. Pierwsze porcje symbolicznie wykroili z niego byli dyrektorzy SP nr 3.
– To był dla mnie niezwykły dzień, który zapamiętam do końca moich dni. Z ogromnym wzruszeniem patrzyłam na występy uczniów, z łezką w oku szłam korytarzami szkoły – mówiła w ciepłych słowach i wyraźnie rozemocjonowana Maria Świca-Drozdowska, jedna z absolwentek z roku 1969, która przyjechała na jubileusz z Lubina. – Spotkałam w tej szkole niezwykłych nauczycieli, dzięki którym sama zostałam pedagogiem. To jakim dziś jestem człowiekiem to zasługa moich mistrzów ze Szkoły Podstawowej nr 3.