Dzisiaj w Złotoryjskim Ośrodku Kultury odbyło się spotkanie z poezją Jolanty Zarębskiej.
Spotkanie z mieszkającą w Wilkowie poetką, nauczycielką, reżyserką i krytykiem literackim poprowadzili Aneta Wasilewska, dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz Zbigniew Gruszczyński, dyrektor ZOK-u.
Jak mogliśmy usłyszeć, Jolanta Zarębska to poetka balansująca pomiędzy klasyką, a odważnym łamaniem literackich konwencji. Jej wiersze to mieszanka codziennych pulsacji świata za oknem i uniwersalnych emocji, które brzmią świeżo dziś i zabrzmią równie mocno za kilkanaście lat.
Trwające ponad 90 minut spotkanie zostało urozmaicone piosenkami, których tekst stanowiły wiersze pani Jolanty, a muzykę do nich napisał Lucjan Wesołowski.
Były także cytaty tekstów w wykonaniu samej autorki, jak również aktorów teatru trzech pokoleń, który poetka prowadzi w ZOK-u.
– Pisanie wierszy rozpoczęłam w podstawówce. To były zwykłe rymowanki. Dzisiaj wiem, że były nieporadne, ale były też bardzo chwalone. W szkole średniej trafiła mi się przyjaciółka, która grała na fortepianie, a ja mówiłam swoje wiersze. To też jeszcze były pokraki straszne, ale były – wspominała autorka.
Jolanta Zarębska przyznała, że nie ma żadnych wierszy w szufladzie – Jestem bezwstydna i wszystko publikuję – dodała ze sceny.
Poetka wydała w oficynie Miniatura tom wierszy pt. „Śpiewam i milczę” (2012) oraz „Na białą godzinę” (2018).
Jej wiersze znalazły się w kilku antologiach, ostatnio w „Antologii Poetów Polskich 2016”.
Tom „Matka magnolii” ukazał się w wydawnictwie MaMiKo w grudniu 2023 r.
Jak sama przyznała, gdyby nie poezja, to być może zostałaby piosenkarką.
Jakie są jej plany na przyszłość? – Wydanie kolejnej książki, a w najbliższym czasie mam zamiar żyć, uśmiechać się do was i kochać was – odpowiedziała krótko i na temat.
Filtry