Dzielnicowy z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi, w ramach działań „Bezpieczna droga do szkoły” spotkał się z dziećmi z przedszkola Misia Uszatka.
St. sierż. Maciejowi Biernatowi towarzyszył uwielbiany przez najmłodszych Komisarz Lew (za Lwa przebrał się sierż. szt. Piotr Woźniak). Maskotka dolnośląskiej policji oraz dzielnicowy uczyli dzieci podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Młodzi złotoryjanie dowiedzieli się jak prawidłowo przechodzić na drugą stronę drogi, co oznacza czerwone lub zielone światło na sygnalizatorze i jak zachować się w określonych sytuacjach. Maluchy chętnie odpowiadały na pytania i aktywnie uczestniczyły w spotkaniu.
– Edukacja dzieci w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego prowadzona jest już od najmłodszych lat. Ma ona wiele zalet, dlatego też złotoryjscy policjanci często odwiedzają przedszkola i rozmawiają z dziećmi o podstawowych zasadach – mówi sierż. szt. Dominika Kwakszys, oficer prasowa KPP w Złotoryi.
Dzielnicowy Biernat, w pomaganiu innym, nie poprzestaje jedynie na wykonywaniu obowiązków służbowych. Udowodnił to niedawno, pomagając bezdomnemu złotoryjaninowi.
Historia życia pana Stanisława mogłaby posłużyć za scenariusz filmu. Swoje dzieciństwo spędził w Szwecji. Później jego życie potoczyło się inaczej niż zapewne by chciał. Uzależnienie od alkoholu spowodowało, że wylądował na ulicy. Wiele lat mieszkał w piwnicach i na strychach. Jakiś czas temu los się do niego uśmiechnął. Pomogła mu w tym rodzina i ludzie dobrej woli. Szczególnym zaangażowaniem w tej sprawie wykazał się Maciej Biernat, dzięki któremu pan Stanisław trafił na terapię odwykową i do rodzinnego domu.
Wszystko zaczęło się, gdy na dyżurkę złotoryjskiej policji zadzwoniła kobieta, która w imieniu, mieszkającej od wielu lat w Szwecji, 86-letniej matki pana Stanisława, poprosiła o znalezienie syna.
Sprawą zajął się st. sierż. Maciej Biernat, który podczas codziennej służby sprawdzał opuszczone budynki i lokalne, strychy, piwnice oraz inne miejsca, w których mógł przebywać mężczyzna. W rozmowie z mieszkańcami okazało się, że pan Stanisław przebywa w jednej z piwnic w centrum miasta.
Dzielnicowy udał się do niego, przekazał mu dobre wieści i poinformował, że chce mu pomóc. – Pan Stanisław, początkowo zakłopotany całą sytuacją, podjął decyzję, że chce wrócić do domu, do mamy i tym samym zmienić swoje życie – mówi sierż. szt. Dominika Kwakszys.
Dzielnicowy pomógł złotoryjaninowi w zakupie biletu lotniczego do Szwecji. Dodatkowo, tuż przed wylotem, gdy pan Stanisław opuścił szpital i nie miał dokąd pójść, policjant zaprosił go do swojego domu i dał mu czyste ubrania. Po wspólnej kolacji z rodziną funkcjonariusza, jego prywatnym samochodem udali się na wrocławskie lotnisko.
Ostatecznie pan Stanisław wrócił do rodzinnego domu i po 30 latach spotkał się ze swoją matką.