Kronika strażacka
Budzili czujność
(Pow. złotoryjski, 25-28 stycznia) – W budynku wielorodzinnym na ul. Górniczej zapaliła się sadza w kominie. Do ugaszenia pożaru przez złotoryjskich strażaków wystarczyła kula kominiarska, konieczne było jednak użycie drabiny mechanicznej. Drabina okazała się również niezbędna 2 dni później na ul. Żeromskiego, gdzie w jednej z kamienic zaczęły lecieć iskry z komina. Z zagrożeniem poradzili sobie strażacy z PSP, którzy musieli użyć aparatów ochrony układu oddechowego, by zejść do piwnicy i wygasić w piecu CO. Nazajutrz sadza zapaliła się w budynku jednorodzinnym na ul. Polnej w Lubiechowej. W domu był wyłaz dachowy. Pożar ugasili strażacy ze Świerzawy i Złotoryi. W każdym z tych przypadków ratownicy przekazali mieszkańcom po zakończeniu akcji ulotki pt. „Czad i ogień – obudź czujność”.
Straty wcale nie mini
(DW 364, 27 stycznia) – Na trasie ze Złotoryi do Legnicy wypadkowi uległo bmw mini. Auto wypadło z drogi i wjechało do rowu. Poszkodowana została kobieta prowadząca samochód. Strażacy ze złotoryjskiej PSP i Jednostki Poszukiwawczo-Ratowniczej ewakuowali ją poza pojazd i przenieśli na noszach do karetki pogotowia ratunkowego. Podczas usuwania skutków wypadku ruch na trasie odbywał się wahadłowo. Straty oszacowano na 13 tys. zł.
Obiad uleciał z dymem
(Złotoryja, 28 stycznia) – Mieszańcy budynku wielorodzinnego przy ul. Bystrzyckiej zaalarmowali w godzinach popołudniowych straż pożarną, że w ich bloku pojawiło się zadymienie. Strażacy z PSP przeprowadzili rekonesans i odkryli, że źródłem dymu jest garnek z gotującą się potrawą pozostawiony bez nadzoru na kuchence gazowej w jednym z mieszkań. Ratownicy wyłączyli palnik i zalali garnek wodą. Osób poszkodowanych w zdarzeniu nie było.
Olej i plastik
(Proboszczów, 30 stycznia) – Na drodze powiatowej doszło do niegroźnej kolizji, po której na asfalcie pozostała plama oleju silnikowego. Do czasu przyjazdu zarządcy zabezpieczyli ją strażacy, którzy usunęli też z jezdni plastikowe elementy rozbitej karoserii, by nie powstało dodatkowe zagrożenie wypadkowe.
Czuła na nieszczelny przewód
(Brochocin, 30 stycznia) – Mieszkańcy budynku wielorodzinnego wyczuli w jednym z mieszkań woń gazu. Ich obawy spotęgowała czujka gazu ziemnego, która się uaktywniła. Na miejsce przyjechali strażacy ze Złotoryi i miejscowej OSP, którzy przeprowadzili pomiar detektorem wielogazowym, ale nie wykryli zagrożenia. Przyczyną alarmu był najprawdopodobniej nieszczelny przewód odchodzący od butli z gazem, który powodował ulatnianie się niewielkich ilości tej substancji i aktywację czujnika.
Strach jeździć
(Pow. złotoryjski, 30-31 stycznia) – W wyniku mocniejszych podmuchów wiatru w ostatni wtorek stycznia na drogę powiatową w Wojcieszowie spadł konar drzewa, blokując częściowo przejazd. Przeszkodę usunęła miejscowa OSP. Następnego dnia w Pielgrzymce na budynek mieszkalny przechylił się świerk, stwarzając zagrożenie dla samego obiektu, jak i jego użytkowników. Niebezpieczeństwo przy pomocy pił i drabiny mechanicznej zażegnali strażacy z miejscowej OSP i z PSP. Niedługo potem na drogę powiatową w Gozdnie zwaliło się całe drzewo, tarasując całkowicie jezdnię. Interweniowała złotoryjska PSP i świerzawska OSP.
Poszedł sam, wrócił na noszach
(Lubiechowa, 1 lutego) – Strażacy z OSP Sokołowiec pomagali pogotowiu ratunkowemu w ewakuacji z lasu mężczyzny, który podczas wycinki drzew doznał otwartego złamania nogi. Ochotnicy wsparli ratowników medycznych w udzielaniu pierwszej pomocy (opatrywaniu ran i usztywnianiu kończyny) poszkodowanemu, a następnie w przeniesieniu go do karetki.
Spokojnie – gaz w wersji turystycznej
(Gozdno, 1 lutego) – Dyżurny złotoryjskiej PSP otrzymał informację o pożarze w lesie butli z gazem propan butan. Zgłoszenie pochodziło od kierowcy samochodu przewożącego pojemniki z gazem, dlatego na miejsce zostało wysłanych aż 5 zastępów straży pożarnej ze Złotoryi, Sokołowca i Świerzawy. Na miejscu okazało się, że zapaliła się 3-kilogramowa butla turystyczna, używana podczas prac przy naprawie linii telefonicznej. Strażacy skierowali na nią strumień wody w celu schłodzenia i dozorowali ją do całkowitego wypalenia się gazu, kontrolując temperaturę pojemnika.
Naraził się sąsiadom
(Pielgrzymka, 2 lutego) – Strażacy miejscowej OSP i złotoryjskiej PSP gasili pożar pozostałości roślinnych na prywatnej posesji. O zadymieniu zgłosili straży mieszkańcy wsi. Paliło się na pow. 15 m kw. Właściciel posesji został pouczony o zakazie wypalania.
Poszli w dym
(Wojcieszów, 2 lutego) – W południe na ul. Kościelnej wybuchł pożar w kotłowni budynku mieszkalnego. Pierwsi na miejscu byli strażacy z miejscowej OSP, którzy zeszli do piwnicy i skierowali strumień wody na ognisko pożaru i stłumili płomienie. W działaniach gaśniczych brały także udział jednostki straży ze Złotoryi, Świerzawy, Sokołowca i PSP Jelenia Góra. Ratownicy wynieśli na zewnątrz nadpalone wyposażenie kotłowni i oddymili pomieszczenia przy pomocy wentylatora. Detektor wielogazowy oraz kamera termowizyjna, której użyto do sprawdzenia ścian i stropów, nie wykazały dodatkowych zagrożeń. Straty oszacowano na 10 tys. zł.
Plama spłynęła z górki
(Złotoryja, 2 lutego) – Kilometrowej długości plama oleju napędowego pojawiła się po południu na ul. Kościuszki. Ciągnęła się aż do ul. Kolejowej. Działania strażaków, ze względu na brak zagrożenia chemiczno-ekologicznego, ograniczyły się do zabezpieczenia zagrożenia poślizgowego do czasu przyjazdu zarządcy drogi.
Nieboszczyk na poboczu
(Złotoryja, 3 lutego) – Strażacy z PSP zabezpieczali czynności policyjne prowadzone na ul. Wojska Polskiego, gdzie przed południem został znaleziony mężczyzna niedający oznak życia. Mężczyzna leżał na poboczu. Lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził jego zgon. Straż rozstawiła parawan ochronny do czasu zakończenia działań policjantów.
Na podst. inf. st. sekc. Mateusza Wodzyńskiego oprac. (as)
Trujący piecyk
(Złotoryja, 21 listopada) – W wyniku nieszczelności piecyka gazowego w łazience jednego z mieszkań budynku wielorodzinnego przy ul. Cmentarnej doszło w nocy do zadymienia. Interweniowały 2 zastępy PSP. W lokalu przebywało 5 osób, właściciel skarżył się na ból głowy. Pomiar przeprowadzony przez strażaków wykazał w powietrzu obecność tlenku węgla w stężeniu 48 ppm, na miejsce wezwano więc pogotowie ratunkowe, w obawie przed podtruciem czadem. Zabójczy gaz w podobnym stężeniu strażacy wykryli też w sąsiednim mieszkaniu w pionie. Lokatorom nakazano opuścić zaczadzone pomieszczenia. Po wyłączeniu piecyka i przewietrzeniu mieszkań zagrożenie ustąpiło.
Miska popuściła
(Złotoryja, 23 listopada) – Na skrzyżowaniu pl. Matejki z ul. Krótką volkswagen golf uszkodził na nierówności drogi miskę olejową. Na asfalcie pojawiła się 50-metrowej długości plama oleju silnikowego. Zabrudzony odcinek złotoryjscy strażacy zabezpieczyli do czasu przyjazdu zarządcy drogi. Na miejsce wezwano też policję.
Czad od sąsiada
(Złotoryja, 23 listopada) – W budynku wielorodzinnym przy ul. Klasztornej do jednego z mieszkań cofnęły się przewodami wentylacyjnymi spaliny. Doszło do niewielkiej emisji tlenku węgla (10 ppm). Strażacy z PSP wygasili w piecu znajdującym się w sąsiednim mieszkaniu w pionie i przewietrzyli pomieszczenia, a następnie przekazali budynek zarządcy z zaleceniami odpowiednich przeglądów.
Za gorąco dla biblioteczki
(Uniejowice, 24 listopada) – Wieczorem w budynku jednorodzinnym zapaliło się w kominie. Mieszkańcy sami ewakuowali się na zewnątrz. Z pożarem walczyło 6 zastępów straży ze Złotoryi, Zagrodna, Olszanicy i Pielgrzymki. Strażacy stłumili płomienie piaskiem i zbili resztki sadzy. Ściany przewodu kominowego rozgrzały się jednak do tak wysokiej temperatury, że od promieniowania cieplnego zaczął się palić regał z książkami stojący przy kominie. Strażacy musieli podać na niego strumienie wody. Straty oszacowano na 20 tys. zł.
W porę wyszła z domu
(Prusice, 25 listopada) – Po południa straż otrzymała zgłoszenie o zadymieniu w budynku wielorodzinnym. Alarm wszczęła jedna z lokatorek, która dla własnego bezpieczeństwa opuściła obiekt. Dym pojawił się przez nieszczelność komina. Doszło do emisji tlenku węgla w stężeniu 32 ppm. Kobieta nie skarżyła się na żadne dolegliwości. Strażacy wygasili w piecu podłączonym do komina i przewietrzyli pomieszczenia, a następnie przekazali budynek zarządcy.
Plama na „piątkę”
(Sokołowiec, 25 listopada) – Z nieustalonego pojazdu wyciekł olej napędowy. Plama na drodze powiatowej w kierunku Rząśnika ciągnęła się przez 5 km. Jej zabezpieczeniem do czasu przyjazdu zarządcy drogi zajęły się zastępy z PSP Złotoryja i OSP Sokołowiec.
Krwotok w rowie
(Złotoryja, 25 listopada) – Późnym wieczorem dyżurny PSP otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który nie mógł się wydostać samodzielnie z głębokiego rowu przy ul. Zielonej. Był on przytomny, miał jednak zranioną głowę i mocno krwawił. Strażacy udzielili mu pierwszej pomocy i ewakuowali go na noszach do karetki pogotowia ratunkowego.
Urzędnicy w dymie
(Pow. złotoryjski, 27 listopada/2 grudnia) – W budynku urzędu gminy w Zagrodnie zapaliła się nagromadzona w kominie sadza. Interweniowali miejscowi ochotnicy, których remiza znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie urzędu. Strażacy stłumili płomienie piaskiem, a resztki sadzy zbili kulą kominiarską. Kilka dni później sadza zapaliła się w budynku wielorodzinnym przy ul. Chrobrego w Wojcieszowie. Pożarem zajęła się miejscowa OSP i złotoryjska PSP. Strażacy wygasili piec stojący w piwnicy i zbili sadzę ze ścianek komina.
Ten gaz nie wybuchnie
(Złotoryja, 29 listopada) – Straż pożarna otrzymała po południu zgłoszenie, że w piwnicy jednego z bloków mieszkalnych wyraźnie wyczuwalny jest gaz ziemny. Strażacy z PSP przeprowadzili rozpoznanie i pomiary, które wykazały, że nie ma zagrożenia wybuchem. Po przyjeździe pogotowia gazowego okazało się, że rano tego samego dnia na sieci gazowej przy budynku prowadzone były prace remontowe i najprawdopodobniej doszło wtedy do ulotnienia się niewielkiej ilości gazu, który ścielił się po piwnicy.
Wjechał pod ciężarówkę
(Stara Kraśnica, 1 grudnia) – Na drodze wojewódzkiej fiat brava zderzył się czołowo z ciężarówką man. Do zdarzenia doszło po południu, najprawdopodobniej w wyniku zasłabnięcia kierowcy auta osobowego, które z niewielką prędkością zjechało na lewą część jezdni. Mężczyzna kierujący fiatem opuścił pojazd o własnych siłach, nie miał widocznych obrażeń, ale pogotowie ratunkowe na wszelki wypadek zabrało go do szpitala. Zabezpieczeniem miejsca kraksy zajęli się strażacy ze Złotoryi, Wojcieszowa i Sokołowca. Straty oszacowano na 2,5 tys. zł.
Śmierdzi z piwnicy
(Złotoryja, 1 grudnia) – Mieszkańcy budynku wielorodzinnego przy ul. Bystrzyckiej zgłosili straży pożarnej, że wyczuwają na korytarzu zapach palącego się plastiku. Na miejscu okazało się, że doszło do zwarcia tablicy elektrycznej w piwnicy. Pomiar wykonany kamerą termowizyjną wykazał wzrost temperatury na urządzeniu do 130 st. C. Tablicy nie można było odłączyć od energii elektrycznej przy pomocy wyłącznika głównego, więc strażacy z PSP i OSP Prusice usunęli w niej bezpieczniki, co sprawiło, że temperatura urządzenia zaczęła gwałtownie spadać. Budynek przekazano zarządcy.
Karambol w wersji mini
(Jadwisin, 3 grudnia) – Na północnej nitce autostrady A4, prowadzącej do Zgorzelca, zderzyły się po południu 3 pojazdy osobowe i 2 busy. Auta, jadące w tym samym kierunku, najechały na siebie. Zabezpieczeniem miejsca zdarzenia zajęły się jednostki strażackie ze Złotoryi, Chojnowa, Zagrodna i Krzywej. Poszkodowana została 1 osoba. Była przytomna, sama opuściła rozbity samochód – strażacy przekazali ją pogotowiu ratunkowemu. Straty oszacowano na 115 tys. zł. Podczas akcji ratowniczej ruch odbywał się wolnym pasem jezdni.
Prezes przytomnie pomógł
(Dobków, 4 grudnia) – Przed południem w jednym z domów jednorodzinnych zapaliła się sadza. Od wysokiej temperatury zaczęła się palić stojąca w pobliżu wyczystki drewniana skrzynia wypełniona palnymi materiałami. Iskry wylatujące z komina zauważył przejeżdżający akurat drogą prezes miejscowej OSP. Zatrzymał się, chwycił za gaśnicę proszkową przewożoną w samochodzie i wbiegł z nią do domu. Udało mu się w porę opanować pożar drewnianej konstrukcji i zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia. W mieszkaniu przebywało 5 osób, nikomu nic się nie stało. Na miejsce wezwano strażaków ze Złotoryi, Świerzawy i Sokołowca, którzy ewakuowali mieszkańców i hydronetkami dogasili tlące się elementy, a następnie przewietrzyli pomieszczenia.
Pobocza nie starczyło
(Brochocin, 4 grudnia) – Na drodze wojewódzkiej w przydrożne drzewo uderzył dostawczy volkswagen. W chwili przyjazdu strażaków ze Złotoryi, Chojnowa, Zagrodna i z miejscowej jednostki OSP samochód znajdował się poza jezdnią. Pojazd miał mocno rozbity przód. Kierowca był przytomny, skarżył się na ból w klatce piersiowej, który był prawdopodobnie efektem uderzenia o kierownicę. Strażacy ewakuowali go z kabiny na zewnątrz, zajęło się nim pogotowie ratunkowe. Straty oszacowano na 5 tys. zł.
Na podst. inf. mł. asp.
Marcina Grubczyńskiego oprac. (as)
Poszedł komin na Mickiewicza
(Złotoryja, 27 października) – Straż pożarna otrzymała po południu zgłoszenie o zadymieniu na klatce schodowej w jednej z kamienic przy ul. Mickiewicza. Przyczyną wystąpienia dymu było rozszczelnienie przewodu kominowego. Nie doszło do emisji tlenku węgla w pomieszczeniach. Strażacy ze złotoryjskiej PSP wygasili w piecu centralnego ogrzewania podłączonym do pieca i przewietrzyli kamienicę, a następnie przekazali ją zarządcy z odpowiednimi zaleceniami.
Plamią
(Pow. złotoryjski, październik-listopad) – Na drodze powiatowej w Sokołowcu 30 października z nieustalonego pojazdu wyciekła na asfalt substancja ropopochodna. Plama miała długość ok. 150 m. Strażacy z miejscowej OSP zabezpieczyli ją i dozorowali do czasu przyjazdu zarządcy. 5 listopada niewielka plama oleju pojawiła się na drodze wojewódzkiej w Świerzawie. Z uwagi na brak zagrożenia chemiczno-ekologicznego strażacy zabezpieczyli zabrudzenie do czasu przyjazdu zarządcy. Dzień później do wycieku oleju napędowego doszło także na drodze powiatowej w Wojcieszowie. PSP i miejscowa OSP wstrzymały ruch i zabezpieczyły plamę do czasu pojawienia się zarządcy.
Autostrada za wąska?
(Wojciechów, 3 listopada) – Na 69. kilometrze autostrady A4, na jezdni w kierunku granicy z Niemcami, do rowu wpadła toyota auris. Interweniowali strażacy ze Złotoryi, Chojnowa i Zagrodna, którzy zabezpieczyli miejsce wypadku, m.in. odłączając akumulator w rozbitym pojeździe. Poszkodowanym kierowcą zajęło się pogotowie ratunkowe.
Dym zamiast świeżego powietrza
(Złotoryja, 4 listopada) – W budynku wielorodzinnym na ul. Podmiejskiej nieszczelny przewód kominowy spowodował, że dym przedostał się do wentylacji i doszło do zadymienia łazienki. Interweniowali strażacy, którzy po przyjeździe na miejsce wygasili w piecu centralnego ogrzewania znajdującym się piętro niżej, a następnie przewietrzyli pomieszczenia. Pomiar nie wykazał tlenku węgla w powietrzu. Straty oszacowano na 10 tys. zł.
Kupa siana uratowana
(Lubiatów, 4/5 listopada) – W nocy w ogniu stanęła sterta słomy o wymiarach 30 na 7 metrów. Dyżurny PSP otrzymał zgłoszenie o pożarze przed godz. 4 i wysłał do gaszenia ognia dwa zastępy ze Złotoryi oraz ochotników z Prusic, Wysocka i Zagrodna. Strażacy, m.in. przy pomocy sprzętu rolniczego, odizolowali część sterty nieobjętą płomieniami, a resztę zalali strumieniami wody i dogasili. Akcja gaśnicza trwała 3,5 godz. Straty oszacowano na 20 tys. zł. Słoma została najprawdopodobniej podpalona, dokładne przyczyny pożaru ustali jednak policja.
Masowa ewakuacja przed dymem
(Nowy Kościół, 5 listopada) – W niedzielę ok. godz. 22:30 dyżurny PSP otrzymał zgłoszenie o pożarze w budynku wielorodzinnym na osiedlu Krzeniów. Strażaków zaalarmowała lokatorka z mieszkania na I piętrze, w którym pojawił się ogień. Płomienie pojawiły się najprawdopodobniej w pomieszczeniu kuchennym, w którym stał piec. Gdy na miejsce dotarli strażacy, pożar był już bardzo rozwinięty, a silne zadymienie obejmowało także klatkę schodową. Ratownicy odłączyli energię elektryczną i weszli do budynku w aparatach ochrony dróg oddechowych. Ewakuowali z II piętra 6 osób, w tym troje dzieci, którym dym odciął drogę ucieczki. Wcześniej samodzielnie ewakuowało się na zewnątrz 8 osób. Strażacy podali 2 strumienie wody na ognisko pożaru, ewakuowali też 8 osób z sąsiedniej klatki. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które przebadało mieszkańców i zabrało jednego z nich do szpitala na dokładniejsze badania. W lokalu objętym pożarem i sąsiednich znajdowały się 3 butle z gazem propan butan, jednak nie groziły wybuchem. Po stłumieniu ognia budynek przewietrzono i oddymiono. Na miejscu pojawiła się też policja i pogotowie energetyczne. Straty szacowano na 100 tys. zł – spaliło się nie tylko mieszkanie, w którym wybuchł pożar, ale okopceniu uległo także wyposażenie w lokalu piętro wyżej.
Na podst. inf. mł. asp.
Marcina Grubczyńskiego oprac. (as)
Szóstka na „czwórce”
(Wojciechów, 30 września) – Rano na autostradzie A4 doszło do kolizji 6 aut osobowych, dostawczych i ciężarowych, którymi podróżowało 14 osób. Jedna z nich odniosła niegroźne obrażenia, pomocy udzieliło jej pogotowie ratunkowe. Strażacy odłączyli akumulatory w rozbitych pojazdach. Kolizja spowodowała blokadę jednego pasa ruchu na długości ok. 200 m. Straty oszacowano na 20 tys. zł.
Pomagali, ale życia nie uratowali
(Wojcieszów, 2 października) – Mieszkańcy jednej z kamienicy przy ul. Chrobrego wezwali miejscową OSP na pomoc do sąsiadki, którą znaleźli nieprzytomną w jej mieszkaniu. U kobiety doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Nie dawała oznak życia. Strażacy udrożnili jej drogi oddechowe, przystąpili do resuscytacji, a następnie użyli defibrylatora. W akcji resuscytacyjnej wsparli ich także strażacy ze Złotoryi i zespół pogotowia ratunkowego. Kobiety nie udało się jednak uratować – lekarz pogotowia stwierdził zgon.
Kot alpinista
(Grodziec, 4 października) – Strażacy z OSP Zagrodno i złotoryjskiej PSP sprowadzali na ziemię kota, który wszedł na drzewo i nie potrafił z niego samodzielnie zejść. Zwierzę utknęło na wysokości 20 m. W akcji wykorzystano drabinę mechaniczną.
W dymie nie widać, co płonie
(Brochocin, 5 września) – Po godz. 4 dyżurny PSP otrzymał zgłoszenie o dużym zadymieniu i pożarze budynku mieszkalnego. Na pomoc wysłano 8 zastępów strażaków ze Złotoryi, Chojnowa, Zagrodna, Pielgrzymki i Sokołowca. Na miejscu okazało się jednak, że płonie budynek gospodarczy, w którym składowane było drzewo. Strażacy gasili płomienie w aparatach ochrony dróg oddechowych. Budynek uległ całkowitemu spaleniu, a jego konstrukcja zapadła się. Straty oszacowano na 10 tys. zł.
Nie wyhamował…
(Złotoryja, 6 października) – Na ul. Legnickiej, na przejściu dla pieszych przy basenie kąpielowym, doszło do kolizji nissana primery i volkswagena caravelle. Jeden z pojazdów najechał na tył drugiego. Strażacy z PSP zabezpieczyli miejsce zdarzenia, odłączając akumulatory i zawór w instalacji gazowej zasilającej jeden z samochodów. Osób poszkodowanych nie było, straty oszacowano na 4 tys. zł.
Z rowu wyszedł sam
(Nowy Kościół, 10 października) – Na drodze w kierunku Sędziszowej do rowu wpadł osobowy rover. Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach, nie miał poważniejszych obrażeń, ale zajęło się nim pogotowie ratunkowe. Interweniowali też strażacy ze Złotoryi, Świerzawy i Sokołowca, którzy zabezpieczyli miejsce kraksy, odłączając akumulator i zawór w instalacji gazowej. Straty oszacowano na 2 tys. zł.
Na podst. inf. mł. asp.
Marcina Grubczyńskiego oprac. (as)
Slalomem jeździmy
(Pow. złotoryjski) – W środę 13 września strażacy z PSP i OSP Świerzawa usuwali konary drzew blokujące przejazd drogami w Nowym Kościele i w Złotoryi na ul. Polnej. 18 września konar zalegał na drodze w Rząśniku – usunęła go OSP Sokołowiec.
Niemowlę w kraksie
(Uniejowice, 14 września) – W okolicach „garbatego mostu” zderzyły się 2 fordy: fiesta i mondeo. Interweniowali strażacy z PSP i OSP Zagrodno, którzy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, odłączając zasilanie elektryczne w pojazdach. Osoby uczestniczące w kolizji nie miały widocznych obrażeń, jednak ze względu na to, że jednym z samochodów podróżowała matka z niemowlakiem, na miejsce wezwano karetkę pogotowia ratunkowego, która przetransportowała obydwoje do szpitala na obserwację. Straty oszacowano na 7 tys. zł.
Zostali bez prądu
(Złotoryja, 14 i 15 września) – W jednej z kamienic w Rynku mieszkańcy wyczuli swąd dymu. W obawie przed tlenkiem węgla wezwali straż pożarną. Pomiar nie wykazał obecności czadu – prawdopodobnie doszło do cofnięcia się spalin przez przewody wentylacyjne. Nazajutrz straż ponownie interweniowała w Rynku, tyle że w innym budynku. Alarm wszczęli pracownicy jednego ze sklepów, którzy wyczuli niepokojący zapach. Pomiar detektorem wielogazowym nie wykazał obecności tlenku węgla, w lokalu nie było też zadymienia, jednak ze względu na to, że niezidentyfikowany zapach, przypominający swąd palącej się instalacji elektrycznej, utrzymywał się w powietrzu, strażacy odłączyli zasilanie w kamienicy, wezwali pogotowie energetyczne i zakazali użytkowania instalacji do czasu przeprowadzenia przeglądu.
Kominy startują
(Pielgrzymka, 22 września) – W budynku mieszkalnym zapaliła się przed południem sadza w kominie. Interweniowała miejscowa OSP, na miejsce trzeba było też sprowadzić drabinę mechaniczną ze złotoryjskiej PSP, bo nie było możliwości wyjścia na dach. Ratownicy zbili sadzę kulą kominiarską i usunęli ją na zewnątrz, przewietrzyli też kotłownię.
Kanalizacja wybiła w piwnicy
(Złotoryja, 23 września) – W budynku wielorodzinnym przy ul. Jesiennej doszło do zalania piwnicy. Mieszkańcy zaalarmowali straż pożarną. Ratownicy, z uwagi na zatkanie studzienki kanalizacyjnej, wezwali na miejsce pracowników Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunalnego, którzy usunęli awarię.
Klinem ją, klinem!
(Uniejowice, 24 września) – Rano doszło do awarii rury doprowadzającej wodę do domu jednorodzinnego. Zalaniu uległy pomieszczenia w budynku, w których zebrało się 10 cm wody. Ze względu na uszkodzenie zaworu głównego w linii wodociągowej strażacy nie mogli odciąć dopływu wody do budynku. Jej wyciek powstrzymano, wbijając drewniany klin w uszkodzoną rurę. Straty oszacowano na 5 tys. zł.
Poplamiona Świerzawa
(Gm. Świerzawa, 24 września) – Na drodze powiatowej w Świerzawie, prowadzącej do Rzeszówka doszło do zalania jezdni substancją ropopochodną. Plama miała długość ok. 200 m i szerokość 1 m. Zabezpieczeniem wycieku do czasu przyjazdu zarządcy drogi zajęli się strażacy ze złotoryjskiej PSP, miejscowej OSP i OSP Sokołowiec. Tego samego dnia oleista plama pojawiła się również na drodze wojewódzkiej w Janochowie. Miała długość ok. 100 m. Jej zabezpieczeniem zajęła się PSP i OSP Świerzawa.
Dom na wodzie
(Złotoryja, 25 września) – W budynku jednorodzinnym na ul. Kwiatowej, w wyniku uszkodzenia głównego zaworu w instalacji doprowadzającej wodę, doszło w nocy do zalania piwnicy. Wypompowaniem wody na zewnątrz zajęli się strażacy ze złotoryjskiej PSP.
Na podst. inf. mł. asp.
Marcina Grubczyńskiego oprac. (as)
Dachówki zamiast pierwszego dzwonka
(Gmina Świerzawa, 1 września) – W Starej Kraśnicy nad drogą wojewódzką 328 pochylił się jesion, nadwyrężony silnymi podmuchami wiatru. Drzewo zagrażało zerwaniem linii energetycznej. Interweniowały złotoryjska PSP i OSP ze Świerzawy. Strażacy z kosza drabiny mechanicznej, przy pomocy piły, usunęli zagrożenie. Tego samego dnia straż pożarna została wezwana do Sokołowca, gdzie w budynku szkoły podstawowej zerwały się dachówki. Elementy pokrycia dachowego zsunęły się do rynny i zagrażały upadkiem na szkolne podwórze. Strażacy usnęli dachówki z drabiny przystawnej.
Autobus popuścił
(Pielgrzymka, 1 września) – Wieczorem doszło do wycieku oleju silnikowego z uszkodzonego autobusu. Powstała plama o długości 200 m, która rozprzestrzeniła się na 2 pasy jezdni. Ze względu na padający deszcz, oleista substancja stwarzała zagrożenie ekologiczne dla środowiska, gdyż spływała razem z wodą opadową do rowu. Strażacy ze Złotoryi i miejscowej OSP zamknęli drogę dla ruchu i usunęli wyciek przy pomocy dyspergentu i sorbentu.
Ogień jest, mieszkańca brak
(Nowy Kościół, 4 września) – W budynku wielorodzinnym w godzinach porannych zaczęło się palić w jednym z mieszkań. Gdy strażacy ze Świerzawy, Sokołowca i Złotoryi pojawili się na miejscu, w środku nikogo nie było. Lokal był mocno zadymiony, a w płomieniach stała wersalka i kołdra. Ratownicy ugasili pożar wodą. Osób poszkodowanych w zdarzeniu nie było. Ogień został najprawdopodobniej zaprószony, przyczyny pożaru ustala policja.
Kopała, kopała, aż się zapaliła
(Lubiechowa, 5 września) – W wyniku awarii układu paliwowego zapaliła się koparka pracująca przy budowie drogi. Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych. Maszyna znajdowała się w odległości kilku metrów od ściany lasu, więc istniało zagrożenie przeniesienia się ognia na drzewa. Interweniowały jednostki straży pożarnej ze Złotoryi, Świerzawy i Sokołowca. Strażacy pokryli koparkę pianą ciężką, a następnie dogasili ją wodą, schłodzili też zbiornik na paliwo, gdyż w wyniku pożaru bardzo podniosła się jego temperatura. Straty oszacowano na 40 tys. zł.
Bali się wybuchu gazu
(Złotoryja, ul. Łąkowa) – Mieszkańcy jednego z budynków wielorodzinnych zaalarmowali straż pożarną, że na podwórzu wyraźnie wyczuwalny jest gaz. Na miejsce pospieszyły 2 zastępy PSP. Strażacy po rekonesansie z użyciem detektora substancji trujących ustalili źródło wycieku – gaz ulatniał się w nieużytkowanym budynku gospodarczym, gdzie uszkodzone zostało odgałęzienie instalacji gazowej. Strażacy wezwali na miejsce pogotowie gazowe i policję, wyznaczyli też strefę bezpieczeństwa o promieniu 150 m (zagrożoną wybuchem) i ewakuowali z niej 25 osób. Sprowadzono też przedstawiciela Urzędu Miejskiego w Złotoryi. Pracownicy pogotowia gazowego zabezpieczyli uszkodzoną instalację, zakręcając zawór, dzięki czemu mieszkańcy mogli powrócić do swych domów. Najprawdopodobniej wyciek spowodowała nieustalona osoba, która bezmyślnie zdemontowała część instalacji.
Kusili ogień
(Brochocin, 8 września) – Po południu straż pożarna otrzymała zgłoszenie o zadymieniu w piwnicy budynku wielorodzinnego. Dym wylatywał przez okna pomieszczenia. 4 osoby przebywające w jednym z mieszkań ewakuowały się na zewnątrz jeszcze przed przybyciem strażaków, w pozostałych dwóch lokalach znajdujących się w budynku nie było nikogo. Ratownicy weszli do środka w aparatach ochrony dróg oddechowych. Źródłem zadymienia okazała się plastikowa skrzynka ze śmieciami, która stała w odległości mniejszej niż metr od pieca i była narażona na promieniowanie cieplne. Łatwopalne materiały uległy samoistnemu wypaleniu i nie było potrzeby podejmowania akcji gaśniczej. Strażacy oddymili pomieszczenie przy pomocy wentylatora. Większych strat nie odnotowano. Gdyby jednak pożar został dostrzeżony później albo wybuchł w nocy, sytuacja byłaby dużo groźniejsza – w tym samym pomieszczeniu było składowane drewno opałowe, farby i lakiery.
Zamiast recyklingu?
(Nowa Ziemia, 8 września) – Na posesji przy warsztacie mechanicznym w godzinach wieczornych w ogniu stanęły przechowywane tam wraki pojazdów. Pożar spowodował zadymienie sąsiedniej drogi wojewódzkiej. Płomienie ugasiły 2 zastępy złotoryjskiej PSP. Straż wezwała na miejsce policję, by ustaliła okoliczności zdarzenia.
Na podst. inf. mł. asp.
Marcina Grubczyńskiego oprac. (as)
Gdzie jest kierowca?
(Sędziszowa, 17 sierpnia) – Przed południem do rowu przy drodze wojewódzkiej wjechał opel astra. Gdy do kraksy przyjechali strażacy ze Świerzawy, Sokołowca i Złotoryi, przy aucie nie było kierowcy – najprawdopodobniej oddalił się z miejsca kolizji. Nie było też żadnych innych osób poszkodowanych. Straż zabezpieczyła teren, a czynności dochodzeniowe w celu ustalenia kierowcy podjęła policja.
Transport nie dojechał
(Wojciechów, 17 sierpnia) – Na autostradzie A4 ciężarowa scania wjechała wieczorem do rowu. W wypadku nikt nie odniósł obrażeń. Interweniowali strażacy ze Złotoryi, Chojnowa i Zagrodna, którzy odłączyli akumulator w ciężarówce i zabezpieczyli miejsce kraksy. Do wycieku paliwa nie doszło. Tira usunęła pomoc drogowa.
Zacierali ślady?
(Złotoryja, 22 sierpnia) – Dyżurny PSP otrzymał po godz. 2 w nocy zgłoszenie o pożarze samochodu osobowego przy ul. Zimowej. Gdy na miejsce przyjechali strażacy, okazało się, że płoną 2 auta: bmw i renault, oddalone od siebie o ok. 20 m. Straż ugasiła płomienie, ale pojazdy uległy zniszczeniu. Podczas akcji gaśniczej nie można było ustalić właścicieli samochodów, gdyż nie posiadały one tablic rejestracyjnych. Czynności dochodzeniowe w tym kierunku podjęła policja.
Ściernisko dawno nie płonęło
(Wojciechów, 25 sierpnia) – Strażacy ze złotoryjskiej PSP i jednostki OSP Zagrodno gasili w południe pożar na polu. Paliło się ściernisko. Płomieniami objętych było 6 arów. Ogień został ugaszony strumieniami wody.
Drzewo wyrosło w złym miejscu
(Podolany, 27 sierpnia) – Na drodze powiatowej volkswagen passat uderzył w przydrożne drzewo. Do wypadku doszło ok. 2 w nocy. W zderzeniu poszkodowane zostały dwie osoby, które nie odniosły poważniejszych obrażeń – pomocy udzieliło im pogotowie ratunkowe. Zabezpieczeniem miejsca kraksy zajęli się strażacy ze Złotoryi, Prusic i Wysocka.
Jedzenie w nocy szkodzi
(Złotoryja, 29 sierpnia) – Po godz. 2 dyżurny PSP otrzymał zgłoszenie o zadymieniu na klatce schodowej w budynku wielorodzinnym przy ul. Staszica. Strażacy na miejscu ustalili, że dym wydobywa się z jednego z mieszkań. W środku znajdował się lokator, którego wyprowadzono na zewnątrz. Przebadało go pogotowie ratunkowe, ale nie miał objawów podtrucia spalinami. Przyczyną alarmu okazał się garnek z potrawą pozostawiony na zapalonej kuchence gazowej. Strażacy wynieśli garnek na zewnątrz i przewietrzyli lokal.
Na podst. inf.
mł. bryg. Andrzeja Śliwowskiego oprac. (as)
Nowa Ziemia
nad głową
(Nowa Ziemia, 30 czerwca) – Na drodze wojewódzkiej dachowało renault thalia. Auto zatrzymało się na poboczu. Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach, pierwszej pomocy udzielili mu strażacy ze złotoryjskiej PSP, zakładając m.in. kołnierz usztywniający odcinek szyjny kręgosłupa. Mężczyznę przekazano pogotowiu ratunkowemu. Straż zabezpieczyła też miejsce kraksy, odłączając akumulator w rozbitym renault. Straty oszacowano na 4 tys. zł.
Lato takie,
że sadza płonie
(Rząśnik, 6 lipca) – W budynku jednorodzinnym zapaliła się sadza w kominie. Pożar gasili strażacy ze Złotoryi i Sokołowca. Na miejsce trzeba było sprowadzić drabinę, bo nie było wyjścia na dach. Ratownicy wygasili w piecu CO i stłumili ogień kulą kominiarską i piachem.
Skoczy,
nie skoczy
(Złotoryja, 7 lipca) – Przed południem dyżurny PSP otrzymał informację, że na osiedlu Nad Zalewem kobieta z problemami ze zdrowiem psychicznym wyszła na strych i stoi przy otwartym oknie. Jej zachowanie wskazywało, że może skoczyć. Straż pożarna wysłała na miejsce 4 zastępy, sprowadzono też z legnickiej PSP skokochron. Strażacy razem z policjantami weszli na strych. Gdy upewnili się, że kobieta oddaliła się od okna, przytrzymali ją i ewakuowali na dół. Została przekazana pogotowiu ratunkowemu.
Kable
jak szlaban
(Pow. złotoryjski, 7 i 8 lipca) – W nocy z piątku na sobotę straż pożarna odnotowała 15 interwencji, związanych z burzą i gradobiciem, która przeszła na częścią naszego powiatu. Działania, które były prowadzone na terenie Proboszczowa, Zagrodna, Wojcieszowa, Starej Kraśnicy, Janochowa, Lubiechowej i Pielgrzymki, trwały do sobotniego południa i polegały głównie na usuwaniu połamanych konarów z dróg i zabezpieczaniu zerwanych linii energetycznych. W Proboszczowie kable elektryczne, które spadły na jezdnię, zablokowały wjazd na kilka posesji. Trzeba było wezwać pogotowie energetyczne. Skutki burzy usuwała złotoryjska PSP i jednostki OSP ze Świerzawy, Pielgrzymki, Proboszczowa i Zagrodna.
We wsi
kraksa
(Nowa Wieś Złotoryjska, 16 lipca) – Na drodze wojewódzkiej ze Złotoryi do Bolesławca zderzyły się w niedzielne południe 2 samochody: subaru forester oraz volkswagen golf. Autami podróżowało 5 osób, wszystkie opuściły pojazdy o własnych siłach. Jednej z nich pomocy medycznej udzieliło pogotowie ratunkowe. Na czas akcji ratowniczej na drodze wprowadzono ruch wahadłowy, gdyż jeden z pojazdów zablokował jezdnię. Strażacy ze złotoryjskiej PSP i OSP Zagrodno odłączyli akumulatory w samochodach, a w subaru zakręcili zawór w instalacji LPG zasilającej pojazd. Usunęli też płyny eksploatacyjne z jezdni. Straty oszacowano na 10 tys. zł.
Strachliwy
kot
(Złotoryja, 17 lipca) – Strażacy z PSP pomagali w sprowadzeniu na ziemię udomowionego kota, który wszedł na drzewo i nie potrafił samodzielnie zejść. Zwierzę utknęło na wysokości ok. 5 m. Siedziało na gałęzi od dwóch dni. Przekazano je właścicielce.
Na podst. inf. mł. asp.
Marcina Grubczyńskiego oprac. (as)
Daf jak pociąg
(Nowy Kościół, 20 czerwca) – W przejeżdżającej drogą wojewódzką ciężarówce daf doszło do awarii układu hamulcowego. W wyniku usterki naczepa ustawiła się w poprzek jezdni, blokując częściowo przejazd. Interweniowali strażacy ze złotoryjskiej PSP i świerzawskiej OSP, którzy zabezpieczyli miejsce zdarzenia do czasu usunięcia awarii, kierując ruchem.
Śmieciarka – nie spalarnia
(Wilków, 22 czerwca) – W ciężarówce usuwającej odpady komunalne zapaliło się w komorze na śmieci. Dym zauważyła załoga „śmieciarki”, która przeprowadziła automatyczny rozładunek w bezpiecznym miejscu. Z pomocą pospieszyli strażacy ze Złotoryi i z OSP Prusice, którzy zalali stertę odpadów wodą, a następnie ją rozgrzebali i dogasili. Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej wyrzucenie przez nieustaloną osobę niedogaszonego popiołu z pieca do pojemnika na odpady komunalne.
Panda w opałach
(Uniejowice, 23 czerwca) – Przed południem na ul. Legnickiej doszło do kolizji trzech aut: forda ka, fiata pandy i mitsubishi colta. Pojazdy poruszające się po tym samym pasie najechały jeden na drugi. Strażacy z pobliskiej strażnicy PSP odłączyli akumulatory w rozbitych samochodach. Autami podróżowało 6 osób, żadna z nich nie odniosła obrażeń. Straty wstępnie oszacowano na 4,5 tys. zł.
Kościuszki zalana
(Złotoryja, 23 czerwca) – Na ul. Kościuszki pojawiła się po południu plama substancji ropopochodnej o długości 50 m. Wyciek nie stwarzał zagrożenia chemiczno-ekologicznego. Strażacy z PSP i z Prusic zabezpieczyli plamę do czasu przyjazdu pracowników zarządcy – Urzędu Miejskiego w Złotoryi, który usunął olej.
Bus do kolizyjnego kompletu
(Lubiatów) – Na autostradzie A4 w godzinach popołudniowych peugeot 607 najechał na audi A4. W kolizji brał też udział bus. W zderzeniu poszkodowana została 1 osoba, której pomocy udzieliło pogotowie ratunkowe. Zabezpieczeniem miejsca zdarzenia zajęli się strażacy ze Złotoryi, Legnicy, Prusic i Wysocka. Straty wstępnie oceniono na 10 tys. zł.
Kasztan zakwitł i już niepotrzebny
(Lubiatów, 24 czerwca) – Po południu zaczął płonąć kasztan. Drzewo zostało najprawdopodobniej podpalone przez nieustaloną osobę – palił się pień w środku. Ogień ugasiły PSP i OSP Prusice, płomienie mocno jednak nadwyrężyły kasztana, który groził upadkiem na ziemię. W związku z tym podjęto decyzję o całkowitym wycięciu drzewa.
Bach na dach!
(Kozów, 25 czerwca) – Na drodze wojewódzkiej peugeot 406 wypadł z jezdni i dachował. Mężczyźnie prowadzącemu samochód pomogli się wydostać z kabiny świadkowie wypadku. Kwalifikowanej pierwszej pomocy udzielili kierowcy strażacy ze Złotoryi, Prusic i Wysocka, którzy następnie przekazali go pogotowiu ratunkowemu. Straty – 4 tys. zł.
Laguna za szeroka
(Złotoryja, 26 czerwca) – Po uderzeniu renault laguny w 2 inne pojazdy stojące na parkingu powstała plama z oleju. Złotoryjscy strażacy odłączyli akumulator w samochodzie, zabezpieczyli też wyciek do czasu przyjazdu pracownika UM, który go usunął.
Na podst. inf. mł. asp. Marcina Grubczyńskiego oprac. (as)
Żywo płonął
(Wilków-Osiedle, 23 maja) – Na ul. Kochanowskiego w ogniu stanął żywopłot. Jałowiec palił się na długości 10 m, powodując duże zadymienie okolicy. W odległości kilku metrów znajdowały się zabudowania mieszkalne. Pożar ugasili strażacy ze Złotoryi i Prusic. Straty oszacowano na 10 tys. zł. Żywopłot przypuszczalnie został podpalony.
Poobijali się
(Lubiatów, 23 maja) – Na autostradzie A4 doszło do kolizji 3 pojazdów. Volkswagen passat najechał na tył peugeota boxera, a następnie zahaczył jeszcze o bok toyoty avensis. Zablokowany został jeden pas ruchu. Na miejscu interweniowały jednostki straży ze Złotoryi, Wysocka, Prusic i JPR, strażacy odłączyli akumulatory w rozbitych pojazdach. Na jezdni pojawił się jedynie wyciek płynu chłodniczego. Nikt z podróżujących pojazdami nie odniósł poważniejszych obrażeń. Straty oszacowano na 60 tys. zł.
Cug wsteczny
(Proboszczów, 24 maja) – W nocy doszło do zadymienia w budynku jednorodzinnym. W domu przebywało małe dziecko, mieszkańcy wezwali więc na pomoc straż pożarną i zaczęli wietrzyć lokal. Przyjechała miejscowa OSP i złotoryjska PSP. Strażacy sprawdzili komin pod kątem pożarowym, ale nie wykryli żadnego zagrożenia. najprawdopodobniej przyczyną alarmu było zaciągnięcie dymu z komina do przewodów wentylacyjnych, na co wpływ mogły mieć warunki atmosferyczne. Do podobnego zdarzenia doszło 29 maja w budynku wielorodzinnym w Wilkowie-Osiedlu. Tu również po oddymieniu przez strażaków zagrożenie dymem ustąpiło.
Kierowca nie wyszedł
(Wilków, 26 maja) – Na skrzyżowaniu dróg powiatowych w okolicach Wilczej Góry po południu zderzyły się ze sobą daewoo lanos oraz osobowy peugeot. Jeden z kierowców nie mógł samodzielnie się wydostać ze zgniecionej kabiny, drugi znajdował się na zewnątrz – pomocy udzieliło mu pogotowie ratunkowe. Interweniowała złotoryjska PSP, która pomogła wydostać się uwięzionemu kierowcy. Strażacy zabezpieczyli też pojazdy, odłączając akumulatory i zawór w instalacji gazowej, a także obwałowali sorbentem wyciek płynów eksploatacyjnych. Straty oceniono na 8 tys. zł.
Staranowane przez drzwi
(Świerzawa, 26 maja) – Na pl. Wolności doszło do nietypowego zdarzenia – kolumna składająca się z kilkunastu nastoletnich rowerzystów wjechała w drzwi zaparkowanego na poboczu samochodu, które nagle otworzyły się z impetem. 4 osoby doznały obrażeń na tyle poważnych, że karetki pogotowia ratunkowego zabrały je do szpitala. Pierwszej pomocy rowerzystom udzielali na miejscu strażacy z miejscowej OSP, Sokołowca i Złotoryi. Poszkodowanym zostały założone kołnierze usztywniające kręgosłupy oraz opatrunki, podano im też tlen.
Graty w ogniu
(Wojcieszów, 26 maja) – W godzinach nocnych wybuchł pożar starych mebli składowanych na terenie miejscowego zakładu komunalnego. Ogień gasiła miejscowa OSP i złotoryjska PSP.
Brudno we wsi
(Jerzmanice-Zdrój, 27 maja) – Po północy straż otrzymała zgłoszenie o wycieku substancji ropopochodnej na drodze wojewódzkiej. Plama ciągnęła się przez 300 m. Strażacy z PSP, z uwagi na brak zagrożenia chemiczno-ekologicznego, zabezpieczyli jedynie jezdnię i wezwali na miejsce przedstawiciela zarządcy, czyli Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei. W zabezpieczeniu straży pomagała policja. Zarządca nie przyjechał odebrać drogi.
Tłusto tu i tam
(Złotoryja, 28 i 31 maja) – W dwóch miejscach jednocześnie strażacy zabezpieczali w niedzielę przed południem wyciek oleju silnikowego. Plama ciągnęła się przez 200 m ulicami Hożą i Lubelską, w kierunku Jerzmanic. Drogę przejął zarządca, Urząd Miejski w Złotoryi, który usunął zabrudzenie. Plama pojawiła się też na drodze wojewódzkiej 363, stwarzając zagrożenie poślizgowe na zakręcie ul. Zagrodzieńskiej. Wspólnie z policją straż wprowadziła ograniczenia w ruchu na dwóch pasach jezdni na długości ok. 500 m. Wezwano zarządcę drogi z DSDiK, który nie przyjechał na miejsce. Trzy dni później 100-metrowej długości zabrudzenie oleistą substancją pojawiło się na ul. Staszica, również drodze wojewódzkiej. Straż zabezpieczyła śliską jezdnię. Powstał długi korek. Tym razem na miejscu pojawili się pracownicy zarządcy drogi. Likwidowanie zabrudzenia trwało kilka godzin
Kabriolet na haczyku
(Złotoryja, 28 maja) – Złotoryjscy strażacy wyciągali po południu kabriolet marki Infiniti ze stawu przy ul. Grunwaldzkiej. Auto wjechało przypadkiem do płytkiego zbiornika. Nikt nie odniósł obrażeń. Strażacy samochód przekazali policji. Straty wstępnie oszacowano na 100 tys. zł.
Zarządca w nocy nie jeździ
(Kozów, 29 maja) – Wieczorem w wyniku awarii samochodu doszło do wycieku oleju silnikowego na drogę wojewódzką. Plamę zabezpieczyły PSP i OSP Wysocko. Wezwany na miejsce do usunięcia zabrudzenia przedstawiciel DSDiK (zarządca drogi) nie pojawił się – straż otrzymała informację, że może przyjechać dopiero w poniedziałek rano. Na miejscu była też policja. Mimo braku zagrożenia chemiczno-ekologicznego, dowódca straży zdecydował o związaniu oleju przy pomocy sorbentu i likwidacji zagrożenia poślizgowego bez czekania na przyjazd zarządcy drogi.
To nie deszcz
(Złotoryja, 31 maja) – Ok. godz. 1 w nocy straż otrzymała zgłoszenie o zalanej piwnicy w sklepie na pl. Reymonta. Przyjechał zastęp PSP, który zaczął wypompowywać wodę. Tej jednak nie ubywało. Okazało się, że przyczyną zalania nie są opady atmosferyczne, lecz awaria kanalizacji. Na miejsce wezwano pracowników RPK, którzy udrożnili instalację.
Bolą szyje
(Lubiatów, 3 czerwca) – Na autostradzie A4 doszło do kolizji dostawczego iveco oraz dwóch aut osobowych: citroena i hyundaia. Interweniowały jednostki strażackie ze Złotoryi, Wysocka, Prusic i Pielgrzymki. Ratownicy zabezpieczyli dwóm poszkodowanym osobom odcinki szyjne kręgosłupa. Jedną z nich pogotowie ratunkowe zabrało do szpitala. Na czas akcji ratowniczej jedna nitka autostrady była całkowicie zablokowana. Straty – 60 tys. zł.
Uratował warsztat
(Złotoryja, 3 czerwca) – W warsztacie samochodowym przy ul. Legnickiej, w pobliżu Vitbisu, zapalił się wskutek zwarcia na przedłużaczu elektrycznym plastikowy pojemnik. Rozprzestrzenieniu pożaru zapobiegł jeden z pracowników, który mimo dużego zadymienia odłączył przedłużacz z gniazda i zalał go wodą. Po chwili na miejscu pojawili się strażacy z PSP oraz OSP Wysocko i Prusice, którzy sprawdzili warsztat pod kątem innych zarzewi ognia. Zagrożenia nie było.
Przesadzili z grillowaniem?
(Złotoryja, 3 czerwca) – Późnym wieczorem dyżurny PSP otrzymał zgłoszenie, że na działkach przy ul. Asnyka pali się namiot. Na miejscu okazało się, ż w ogniu stoi domek rekreacyjny z tworzywa sztucznego. Został najprawdopodobniej podpalony. Płomienie ugasili złotoryjscy strażacy. Straty – 500 zł.
Pod gałęziami
(Pow. złotoryjski, 4-7 czerwca) – W niedzielę w Świerzawie, Lubiechowej i Sędziszowej miejscowe jednostki OSP trzykrotnie usuwały konary złamane przez podmuchy wiatru, które niebezpiecznie zwisały nad jezdnią lub spadły na asfalt. We wtorek w Twardocicach drzewo pochyliło się nad budynkiem gospodarczym, stwarzając zagrożenie dla jego konstrukcji. W akcji jego usuwania miejscowi ochotnicy i złotoryjska PSP użyły podnośnik hydrauliczny z OSP Świerzawa. Z kolei w środę rano w Prusicach konar zablokował drogę powiatową, usunęli go miejscowi ochotnicy.
Nie palą, a dymią
(Pow. złotoryjski, 3 i 6 czerwca) – Mieszkańcy budynku jednorodzinnego w Zagrodnie zgłosili we wtorek strażakom, że choć nie palą w piecu od poprzedniego dnia, z komina wydobywa się dym. Interweniowała miejscowa OSP i złotoryjska PSP, sprowadzono też podnośnik z OSP Świerzawa. Strażacy zbili sadzę, w kominie jednak nie było wyczystki, przez którą można by usunąć jej resztki. Budynek przekazano z zaleceniem nieużytkowania komina do czasu wykonania otworu w jego ścianie. Trzy dni wcześniej w godzinach wieczornych sadza zapaliła się w budynku jednorodzinnym w Lubiatowie. Pożar komina ugasiła złotoryjska PSP.
Na podst. inf. bryg. Tomasza Herbuta oprac. (as)
Pod kocem na chodniku
(Wojcieszów, 25 kwietnia) – Przy ul. Chrobrego w godzinach popołudniowych zasłabł mężczyzna. Doznał najprawdopodobniej ataku epilepsji. O leżącej na chodniku, półprzytomnej osobie przechodnie zgłosili pogotowiu ratunkowemu. Na miejscu pojawili się też strażacy z miejscowej jednostki OSP, którzy udzielili poszkodowanemu pierwszej pomocy, umieszczając go na noszach, okrywając kocem termicznym i zabezpieczając głowę przed urazami. Mężczyźnie udzielono też wsparcia psychicznego i nadzorowano jego czynności życiowe do czasu przyjazdu pogotowia.
Czy to wąż czy nie wąż…
(Nowy Kościół, 25 kwietnia) – Dyżurny PSP odebrał wieczorem telefon od wystraszonej ekspedientki jednego ze sklepów. Z jej relacji wynikało, że do pomieszczenia sklepowego wśliznął się wąż i schował za regałem. Na miejsce przyjechali strażacy ze złotoryjskiej PSP, którzy sprawdzili wszystkie zakamarki, a nawet przeprowadzili niewielkie prace rozbiórkowe ściany z gipsu, gada jednak nie znaleźli. Następnego dnia właściciel sklepu ponownie wezwał straż w związku z wężem, który miał przepełznąć po podłodze. I tym razem, po przeszukaniu pomieszczeń, strażacy nie trafili na gada. Ich działania ograniczyły się do zabezpieczenia przy pomocy pianki montażowej otworów w ścianie i podłodze.
Dym pod kościołem
(Rokitnica, 25 kwietnia) – Strażacy z PSP gasili nocą dzikie wysypisko śmieci znajdujące się na nieużytku w pobliżu budynku kościoła. Gumowe odpady podpaliła nieustalona osoba, powodując silne zadymienie okolicy. Pożar ugaszono wodą. Nieużytki w tej samej miejscowości paliły się również 4 dni później. Ogień objął powierzchnię ok. 15 m kw. Strażacy z PSP zażegnali niebezpieczeństwo tłumicami.
Sześć kilometrów plamy
(Złotoryja, 26 kwietnia) – W godzinach popołudniowych straż pożarna otrzymała zgłoszenie o substancji ropopochodnej, która wyciekła z pojazdu osobowego na jezdnię ul. Słowackiego. Plamę o wielkości ok. 10 m kw. strażacy zabezpieczyli do czasu przyjazdu zarządcy drogi. Wieczorem tłusta plama z substancji ropopochodnej pojawiła się na ul. Górniczej. Wyciek, z przerwami, ciągnął się ul. Wojska Polskiego i Legnicką aż do Kozowa i liczył łącznie ok. 6 km. Interweniowały 2 zastępy PSP, które ze względu na brak zagrożenia chemiczno-ekologicznego nie podejmowały działań ratowniczych, a jedynie powiadomiły o zagrożeniu poślizgowym zarządców dróg miejskich i wojewódzkich.
Pechowi dekarze
(Sokołowiec, 27 kwietnia) – Podczas prac związanych z klejeniem papy na dachu budynku mieszkalnego doszło do zapalenia się rosnącej obok tui. Z drzewa ogień przeniósł się na ocieplenie elewacji, więc mieszkańcy wezwali na pomocy straż pożarną. Pożar ugasiły jednostki ze Złotoryi, Świerzawy oraz miejscowa OSP, które wycięły też nadpalone drzewo. Straty były niewielkie, ok. 200 zł.
Gorąco przy stacji
(Złotoryja, 28 kwietnia) – Przed południem doszło do zapalenia się audi 80, poruszającego się ul. Legnicką. Auto zatrzymało się na poboczu w pobliżu stacji paliw. Kierowca zdołał samodzielnie ugasić ogień w komorze silnika przy pomocy gaśnicy. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, zabezpieczyli pojazd, odłączając akumulator i zamykając zawór w instalacji gazowej zasilającej auto, sprawdzili też, czy nie ma innych zarzewi ognia.
Budynek jak sito
(Nowy Kościół, 28 kwietnia) – Mieszkańcy budynku wielorodzinnego przy ul. Jeleniogórskiej zgłosili po południu o silnym zadymieniu w dwóch mieszkaniach. Na miejsce pospieszyły zastępy ze złotoryjskiej PSP oraz ochotnicy ze Świerzawy i Sokołowca. Przyczyną alarmu był pożar sadzy w kominie. W wyniku nieszczelności przewodu kominowego zaczęły się tlić drewniane stropy. Nagromadzona sadza zablokowała też przewód w połowie jego długości. Strażacy ewakuowali na zewnątrz 22 osoby, zamknęli ruch na drodze wojewódzkiej i przystąpili do akcji gaśniczej, w trakcie której trzeba było wyciąć duże fragmenty stropu oraz otwór rewizyjny w ścianie komina. Niezbędny okazał się też demontaż pieca w mieszkaniu na II piętrze. Budynek oddymiono i przekazano zarządcy z zaleceniami.
Na zielonej trawce
(Czaple, 29 kwietnia) – W godzinach przedpołudniowych z drogi wojewódzkiej wypadło daewoo matiz. Auto zatrzymało się na kołach na pasie zieleni. Kierowca i pasażer o własnych siłach opuścili rozbity pojazd. Pogotowie ratunkowe zabrało pasażera do szpitala. Strażacy z PSP we Lwówku Śl. i Złotoryi oraz OSP Pielgrzymka zabezpieczyli miejsce zdarzenia, odłączając akumulator w matizie.
Szturm konarów
(Złotoryja/Rzeszówek, 1 maja) – Na ul. Różanej w Złotoryi nadłamany konar drzewa niebezpiecznie zawisł nad budynkiem jednorodzinnym. Zagrożenie usunęli strażacy PSP. Tego samego dnia oberwany konar stworzył niebezpieczeństwo nad drogą powiatową w Rzeszówku, tu także przy pomocy pił zareagowali złotoryjscy ratownicy, którym pomagali ochotnicy ze Świerzawy.
Barykada w pokoju
(Złotoryja, 2 maja) – W nocy z wtorku na środę straż pożarna pomagała policji w otwarciu drzwi do pokoju w jednym z mieszkań przy ul. Legnickiej. W środku znajdowała się osoba, która nie chciała wpuścić domowników, a która wymagała pomocy psychiatrycznej. Niezbędne okazało się wyważenie drzwi.
Skąpany w pianie
(Jadwisin, 3 maja) – Najprawdopodobniej w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej w nocy stanął w ogniu opel vectra. Paliło się w komorze silnika. Kierowca podjął próbę samodzielnego stłumienia płomieni, ale bezskutecznie. Pożar ugasiły jednostki straży ze Złotoryi, Chojnowa i Zagrodna, które przykryły pojazd pianą ciężką. Osób poszkodowanych nie było, straty – 5 tys. zł.
Audi do wymiany
(Pielgrzymka, 3 maja) – W wolno stojącym garażu w nocy ze środy na czwartek zaczęło się palić audi A6. Właściciel zdążył odłączyć zasilanie w energię elektryczną w obiekcie i wezwać straż pożarną. Z ogniem walczyła miejscowa OSP i złotoryjska PSP. Pożar był na tyle rozwinięty, że auto spłonęło doszczętnie. Straty szacuje się na 90 tys. zł.
Płoną jak zimą
(Pow. złotoryjski, 4-6 maja) – Choć w kalendarzu w pełni wiosna, strażacy odnotowali w przeciągu trzech dni 3 pożary sadzy w kominach. W czwartek paliło się w budynku 1-rodzinnym w Zagrodnie, akcję gaśniczą ratownicy ze Złotoryi, Pielgrzymki i miejscowej OSP prowadzili z użyciem kamery termowizyjnej. W piątek te same jednostki gasiły sadzę płonącą w domu 1-rodzinnym w Wojciechowie. Tym razem nie było widać dymu, właściciela budynku zaalarmowała jednak wysoka temperatura ściany w pokoju, do której przylegał komin. W sobotę poszły iskry z komina w budynku jednorodzinnym w Twardocicach. Miejscowym ochotnikom w gaszeniu pożaru pomagali strażacy ze złotoryjskiej PSP, którzy sprowadzili na miejsce drabinę mechaniczną.
Nie dojechali na weekend
(Lubiatów, 5 maja) – Na 82. kilometrze autostrady A4 w kierunku Wrocławia doszło w godzinach nocnych do kolizji nissana almery z oplem zafirą. Autami podróżowały 3 osoby, które nie odniosły jednak obrażeń. Z jednego z pojazdów wyciekł na jezdnię płyn chłodniczy. Zabezpieczeniem miejsca kraksy zajęła się złotoryjska PSP i OSP z Prusic, strażacy m.in. odłączyli akumulatory w rozbitych samochodach. Straty oszacowano na 10 tys. zł.
Nie odzywał się
(Złotoryja) – W środę 12 kwietnia złotoryjscy strażacy pomagali policji w otwarciu drzwi do mieszkania na ul. Bystrzyckiej. W środku znajdował się lokator, który nie był w stanie z powodu złego stanu zdrowia samodzielnie przekręcić zamka. W trakcie akcji z mężczyzną urwał się kontakt słowny. Straż wyważyła drzwi. Poszkodowany leżał nieprzytomny na podłodze w przedpokoju. Miał zachowane parametry życiowe. Mężczyźnie podano tlen, a następnie przekazano pogotowiu ratunkowemu. Strażacy sprawdzili powietrze w mieszkaniu, ale nie wykryli trujących gazów.
Autostrada pecha
(Droga krajowa A4) – Na 68. kilometrze autostrady w pobliżu Jadwisina osobowe bmw uderzyło w barierkę ochronną, a następnie wypadło poza jezdnię i zatrzymało się w rowie. Do zdarzenia doszło w piątek 12 kwietnia wcześnie rano. Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach, nie potrzebował pomocy medycznej. Strażacy ze Złotoryi i Zagrodna zabezpieczyli auto, odłączając akumulator i zakręcając zawór w instalacji gazowej. Straty oszacowano na 10 tys. zł. Kilka dni później, 18 kwietnia, na 69. kilometrze A4, w pobliżu Wojciechowa, rozbił się nissan navarra. W chwili przyjazdu strażaków przód terenówki znajdował się w rowie, a tył wystawał na jezdnię. 3 osoby podróżujące nissanem przebywały poza pojazdem, nie wymagały pomocy medycznej. Złotoryjska PSP zabezpieczyła miejsce kraksy do czasu przybycia zarządcy drogi. Straty – 10 tys. zł. Z kolei w piątek 21 kwietnia w nocy na A4 w okolicach Lubiatowa awarii uległ ciężarowy daf. Z pojazdu wyciekł olej silnikowy, auto zatrzymało się na prawym pasie jezdni. Złotoryjska PSP zabezpieczyła miejsce do czasu przybycia zarządcy trasy, ograniczając rozlewisko sorbentem.
Pisanki w sadzy
(Pow. złotoryjski) – W budynku jednorodzinnym w Twardocicach zapaliła się w Wielką Sobotę sadza w kominie. Strażacy z miejscowej OSP i złotoryjskiej PSP nie mieli możliwości wyjścia na dach, dlatego na miejsce sprowadzono drabinę mechaniczną. Mieszkańcy jeszcze przed przyjazdem straży opuścili budynek, co okazało się słusznym krokiem – pomiar wykazał obecność w mieszkaniu tlenku węgla w stężeniu 10 ppm. Pożar został ugaszony przy pomocy kuli kominiarskiej. 19 kwietnia sadza zapaliła się również w obiekcie jednorodzinnym w Pielgrzymce. Do ugaszenia pożaru niezbędna była drabina mechaniczna. Po stłumieniu ognia komin pod kątem innych zarzewi ognia sprawdzili przy pomocy kamery termowizyjnej strażacy z miejscowej OSP. Z kolei w budynku jednorodzinnym w Rząśniku sadza w kominie zapaliła się w ostatni piątek. Strażacy ze Złotoryi i Sokołowca stłumili płomienie kulą kominiarską i proszkiem gaśniczym.
Zmarł w rowie
(Wyskok) – W Wielką Sobotę po południu dyżurny PSP otrzymał zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie, który leży w przydrożnym rowie. Pomocy nie mogło udzielić mu pogotowie ratunkowe, gdyż załogi ambulansów były zajęte interwencjami w innych częściach powiatu złotoryjskiego. Z pomocą pospieszyli strażacy z PSP. Przy poszkodowanym były dwie osoby postronne, które próbowały go reanimować. Mężczyzna nie oddychał, miał niewyczuwalne tętno. Straż kontynuowała akcję resuscytacji krążeniowo-oddechowej przy pomocy sprzętu ratowniczego. Blisko godzinne zabiegi nie przyniosły jednak skutku – lekarz pogotowia ratunkowego, które przybyło na miejsce, stwierdził zgon.
Pies nie kot
(Świerzawa) – Przy ul. Młyńskiej w sobotę 15 kwietnia do rzeki wpadł pies. Zwierzę utknęło na kamieniu i nie mogło się samodzielnie wydostać ze względu na wysoki murek wzdłuż koryta rzecznego. Interweniowali strażacy z miejscowej OSP i złotoryjskiej PSP, którzy zeszli do psa po drabinie i ewakuowali go na brzeg, a następnie przekazali właścicielowi.
Świąteczny koziołek
(Wilków) – Na drodze powiatowej w wielkanocną niedzielę dachowała honda civic. Auto przekoziołkowało, ale zatrzymało się na kołach. Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach, zajęło się nim pogotowie ratunkowe. Miejsce zdarzenia zabezpieczyli strażacy ze Złotoryi i OSP Prusice, odłączając m.in. akumulator. Straty oceniono na 10 tys. zł.
Bez śmigusa-dyngusa
(Olszanica) – W świąteczny poniedziałek nieustalona osoba podpaliła w polu, ok. 400 m od drogi powiatowej, osobowego peugeota. Strażacy ze Złotoryi i miejscowej OSP mieli trudności z dojechaniem w grząskim terenie do pożaru, jeden z samochodów utknął w błocie po przejechaniu zaledwie kilkudziesięciu metrów. Ratownicy ruszyli do zagrożenia pieszo, jednak peugeot zdążył ulec całkowitemu spaleniu. W pojeździe ani w jego pobliżu nie było osób poszkodowanych. Straż dozorowała płomienie do całkowitego wypalenia.
Partner na aucie
(Nowe Łąki) – Na drodze wojewódzkiej rozbił się we wtorek 18 kwietnia peugeot partner. Samochód wyjechał poza jezdnię. Kierowcy, który o własnych siłach opuścił pojazd, pierwszej pomocy udzielili strażacy ze Złotoryi i Pielgrzymki, zakładając mu m.in. kołnierz usztywniający odcinek szyjny kręgosłupa. Odłączono też akumulator w rozbitym aucie. Kierowcę przekazano pogotowiu ratunkowemu. Straty – 6 tys. zł.
Pełno s(z)kód
(Jerzmanice-Zdrój) – Dwie skody fabie zderzyły się czołowo w środę 19 kwietnia na drodze ze Złotoryi do Jeleniej Góry. W wypadku brał też udział trzeci pojazd, volkswagen sharan, który znajdował się kilkadziesiąt metrów dalej, w polu. Pomocy dwóm osobom poszkodowanym udzieliło pogotowie ratunkowe. Miejsce kraksy zabezpieczyli strażacy z PSP, zakręcając zawór w instalacji z gazem zasilającej jeden z pojazdów i odłączając akumulatory. Na jezdni w wyniku zderzenia powstała plama z oleju i płynów eksploatacyjnych, którą straż obsypała sorbentem, zabezpieczając przed rozprzestrzenianiem. Na czas akcji ratowniczej policja wyznaczyła objazdy. Straty oszacowano na 30 tys. zł.
Za ciepło w piwnicy
(Wojcieszów) – Przy ul. Chrobrego doszło w ubiegłotygodniową środę do zapalenia z nieznanych przyczyn ocieplenia w oknie piwnicznym. Pożar spowodował zadymienie klatki schodowej i piwnicy. Strażacy z miejscowej i złotoryjskiej PSP weszli do środka w aparatach ochrony dróg oddechowych i ugasili płomienie. Nadpalone elementy wyniesiono na zewnątrz.
Dym za szybą
(Wojcieszów) – W czwartek wieczorem na ul. Kolejowej zapaliło się volvo 50. Właściciel pojazdu wezwał straż pożarną i próbował sam stłumić płomienie przy pomocy gaśnicy, ale bezskutecznie. Akcję gaśniczą przeprowadzili strażacy ze Złotoryi, Świerzawy i miejscowej OSP, którzy ze względu na gęsty dym wydobywający się spod maski, musieli pracować w aparatach ochrony dróg oddechowych. Pożar w komorze silnika został ugaszony wodą. Pojazd zepchnięto następnie na pobocze, by nie blokował ruchu. Ratownicy założyli także opatrunek kierowcy, który uległ niegroźnemu poparzeniu. Straty – 10 tys. zł.
Japończyk do cięcia
(Jerzmanice-Zdrój) – Renault clio i mitsubishi carisma zderzyły się w niedzielę na drodze wojewódzkiej w kierunku Jeleniej Góry. Osoba kierująca autem japońskiej produkcji została uwięziona w kabinie pojazdu – strażacy z PSP musieli pociąć karoserię nożycami hydraulicznymi, by można było ją ewakuować do karetki pogotowia ratunkowego. Na czas akcji ratowniczej policja zamknęła ruch na drodze. Straty ocenia się na 20 tys. zł.
Parking w oparach
(Złotoryja) – Z samochodu zaparkowanego przy ul. Kaczawskiej w wyniku uszkodzenia zbiornika wyciekła benzyna. Plama na jezdni została zauważona w poniedziałek przed południem. Interweniowali strażacy z PSP, którzy do czasu przybycia zarządcy terenu zabezpieczyli parking przed osobami postronnymi, aby nie doszło do wybuchu oparów paliwa.
Na podst. inf. mł. asp.
Marcina Grubczyńskiego oprac. (as)
- Przejdź do - strona Poprzednia
- Pobierz artykuł w formie pliku Pdf
- Drukuj treść tego artykułu
- Powrót do poprzedniej strony
- Napisz do nas w tej sprawie